|
Forum O Grze Mafia The City Of Lost Heaven Forum MafiaTCOLH
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak ci się podoba opowiadanie |
Dobre |
|
41% |
[ 5 ] |
Niezłe |
|
16% |
[ 2 ] |
Może być |
|
8% |
[ 1 ] |
Wcale mi się nie podoba |
|
33% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 12 |
|
Autor |
Wiadomość |
Malfik
Ochroniarz
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:51, 12 Sie 2007 Temat postu: Próbka powieści Mafia 2 |
|
|
Part I
Salieri został zamkięty w więzieniu, klapka zapadła. Posiedzi tam z kilkanaście lat, a potem uda mu się jakimś cudem uciec, przed śmiercią. Tak zawsze było i będzie w tym mieście. On był najpotężniejszym mafiosem. Lecz tak niedawno walczył z Morelo...
Colin Angelo wyszła z restauracji, kierując się do stojącej nieopodal taksówki. Już miała do niej wśiąść, aby pojechać do swojego domu, lecz nagle zwróciła głowę w stronę starszego mężczyzny, wyglądającego jak prawdziwy gangster. Ciśnienie we krwi jej gwałtownie podskoczyło, chciała w pierwszej chwili uciec, ale po paru minutach zamkęła z powrotem drzwi taksówki.
- Michael! - krzyknęła nagle. - Co ty tutaj robisz. - Myślałam...
- Nie teraz - uciął jej ostrzegawczo mężczyzna, podchodząc do niej, otwierając ponownie drzwi taksówki. - Wsiadaj i nic nie mów.
- Ale...
- Po prostu wsiądź - nakazał jej.
Po dłuższej chwili zastanowienia, dziewczyna wsiadła. Michael wsiadł na przednie siedzenie i odwrócił się do niej, nie zważając na kierowcę, który w tym momencie zapuszczał silnik.
- Oni cię śledzą - powiedział szybko. - Ludzie Salieriego.
- Kto?
- Niech pan pojedzie pod latarnię morską - rzucił mężczyzna, spoglądając jak taksówkarz zmienia wyraz twarzy, po nazwisku sławnego gangstera.
- Już się robi szefie.
Następnie zwrócił się ponownie do Colin.
- Salieri siedzi w więzieniu, ale kiedyś z tamtad ucieknie. Nie jesteś tu bezpieczna Colin. Twój ojciec pracował kiedyś pracował dla niego i zdradził rodzinę, wiesz?
- Wiem - odparła, opierając się o siedzenie. - Zamordowali go przed naszym domem. A było tak dobrze...
- Wcale tak nie było - syknął Michael. - Po pewnym czasie ukrywania się twego ojca, wkońcu by go dorwali. I zabili go.
Tu zniżył głos, widząc jak dziewczyna bardzo to przeżywa.
- Mam zadanie od Normana. Mam zniszczyć doszczętnie rodzinę Salieriego. Biedak policjant stracił nogę po wypadku i nie może sam się podjąć tego zadania. Dostałem od niego wszystkie potrzebne informacje. Colin... Musisz mi pomóc.
- Ja? - zdziwiła się dziewczyna, krzywiąc usta.
Taksówka dojechała na miejsce. Był to właściwy moment na koniec rozmowy. Michael wysiadł z samochodu, otwierając drzwi dziewczynie. Kierowca także otworzył drzwi. W pewnej chwili chciał wysiąść, ale mężczyzna pchnął go spowrotem na siedzenie.
- Za dużo wiesz - wypalił Michael wyciągając spod poły płaszcza pistolet i strzelając taksówkarzowi w brzuch.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Malfik
Ochroniarz
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:10, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Part II
- Dlaczego go zabiłeś? - syknęła Colin Angelo, spoglądając na siedzenie, na którym leżał taksówkarz
z dwiema kulami w brzuchu.
- Za dużo wiedział - powtórzył powoli Michael. - Przejdziemy się?
Dziewczyna była zła na swojego przyjaciela, że tak postąpił z niewinnym człowiekiem. Ale dała się skusić
na jego propozycję.
- Myślisz, że on wyjdzie? - szybko zmieniła temat.
- Kto..? Salieri?! Na pewno!
- Trzeba coś z tym zrobić! - krzyknęła nagle dziewczyna, wybuchając płaczem. - On... On musi zapłącić...
Za śmierć taty...
- Nie płacz Nicol - spróbował ją pocieszyć Michael, przytulając ją do swojego ramienia. - Ja się tym
zajmę. Obiecuje. On był moim najlepszym przyjacielem.
- Tak, wiem, Michael. On cię naprawdę dażył wielkim zaufaniem.
To mówiąc wytarła nos w podaną przez mężczyznę kraciastą chusteczkę. Następnie schowała ją do kieszeni.
- Słuchaj, Mike - stanęła na chwilę. - Mój ojciec miał przyjaciela, niejakiego Paulie'go, tak?
- Tak - pokiwał głową. - Bardzo się polubili. Ale Salieri go kazał zabić. Wyrok miał wykonać Sam,
którego Tommy też dażył zaufaniem. Twój ojciec go dopadł i zabił.
Nagle znikąd wezbrał się silny wiatr. Nicole przeszedł dreszcz po plecach. Zauważył to Michael i otulił
ją połową swego płaszcza.
- Wracamy do wozu - nakazał szybko. - Musimy jeszcze kogoś odwiedzić.
Skierowali się w stronę zaparkowanej taksówki. Mężczyzna szybko zrzucił martwego taksówkarza na trawę i
usiadł za kierownicą. Nicol usiadła z tyłu, aby nie widział jej łez na policzkach.
Michael zapalił silnik. Po chwili ruszyli z miejsca kierując się przez most Giuliano Bidge do baru, do
baru Salieri's.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Apollyon
Capo Regime
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 7:55, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne ale czy tu jest Michel czy michael ?
Bo michel by miała tu już ponad 50 lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Capo Regime
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: San Fierro, Juniper Hollow (dzielnica)
|
Wysłany: Pon 8:45, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przecierz to chłopak Michael....
|
|
Powrót do góry |
|
|
magik
Mike, Forum Artist, Son of Don
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dębica
|
Wysłany: Pon 11:59, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Apollyon spam ....
mi osobiście nie przypadło do gustu - facet na oczach dziewczyny zabił bogu ducha winnego
taryfiarza i poszli sie przejść... jaasne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malfik
Ochroniarz
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:56, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
magik napisał: |
Apollyon spam ....
mi osobiście nie przypadło do gustu - facet na oczach dziewczyny zabił bogu ducha winnego
taryfiarza i poszli sie przejść... jaasne |
To typowa gangsterka. No i co? Pamiętaj, że kobieta przezyła śmierć swego ojca i jest gotowa także zabić (pomścić jego śmierć), więc wszystko nachodzi na siebie.
Dzięki że taka twoja ocena.
Publikuje Part III
Part III
Bar Salieri's zmienił się całkowicie po aresztowniu jego szefa. Teraz sprawował nad nim władzę Luigi,
który był zupełnie czysty od wszelkich brudnych spraw rodziny. Policja pozwoliła mu żyć spokojnym
trybem, wiedząc, że ma córkę Sarę, która była żoną Tommy'ego Angelo i która zapewne bardzo teraz cierpi
po utracie swojego męża. Na ulicach było teraz coraz więcej ludzi, niż za czasów Morelego i Salieriego.
Ludzie widocznie bali się ich, bali się goryli. Teraz Morelo nie żył, a Salieri siedział we więzieniu,
więc strach zanikł.
- Pamiętasz Luigi'ego? - spytał w pewnej chwili Michael, patrząc w lusterko.
- Trochę - odpowiedziała dziewczyna. - Mama trochę mi o nim opowiadała. Raz przyszedł do naszego
mieszkania, kilka dni po śmierci ojca.
Tu nastąpiła pauza. Michael ciągle wpatrzony w lusterko i kierując samochodem, nie mógł zobaczyć, że
Colin znów płakała. W pewnej chwili samochód ostro skręcił.
- Co się stało? - próbowała trzymać się siedzenia.
- Śledzą nas - wypalił mężczyzna.
Znów skręcił. Dziewczyna spojrzała za siebie w szybę. Miał rację. Tuż za nimi jechał czarny samochód,
oddalony o parę metrów od nich. Miała lekkiego stracha, że ich zatrzymają, ale chyba Michael czytał w
jej myślach.
- Nie złapią nas! - rzucił ostro. - Nie mają szans.
Zbliżali się do rozwidlenia dróg. Ona dobrze je zapamiętała, bo tutaj spacerowała przed laty z mamą,
jak była mała.
Gwałtownie skręcili w prawo. Jechali teraz do tunelu "Central Island".
Po chwili Nicol zauważyła, że sledzący ich samochód zniknął jej z oczu. Już się cieszyła na tę myśl,
że nie będą musieli robić ostrych zakrętów, co wywołało u niej silne bóle w okolicach wątroby.
- Chyba nas zgubili - powiedział już spokojnie mężczyzna, wyglądając za okno. - Możemy teraz jechać do
baru.
Luigi stał za ladą i właśnie nalewał jednemu facetowi czerwonego wina, kiedy do jego baru weszła
najpierw znana mu dziewcyna, a potem pewnien człowiek w czarnym kapeluszu. Poznał ich od razu.
- Luigi - zwróciła się do kelnera dziewczyna, podchodząc do baru. - Jak miło cię widzieć. Chyba już
znasz pana Michaela - pokazała ręką w stronę mężczyzny, który właśnie przyglądał się obrazowi,
wiszącemu na ścianie, obok drzwi.
- Tak, tak, znam - odparł uśmiechając się. - Co się do mnie sprowadza, Colin?
- A czy musi coś? - zapytała łagodnym tonem. - Chcieliśmy coś zjeść.
- Aaa. Racja. Już coś podaje.
Luigi znikł za drzwiami do kuchni. Po chwili wrócił z niej, niosąc na tacy dwa tależe świeżych
naleśników.
- To dzisiejsze danie specjalne - położył tacę na ladzie. - Życzę smacznego.
Nagle wśród głośnego gwaru rozmów rozległ się telefon, który jak zawsze wisiał na ścianie tam, gdzie
kiedyś siedział Salieri, jedząc obiad.
- Ja odbiorę - zwrócił się do szefa restauracji, widząc już jego ruch w stronę telefonu.
Powolnym krokiem, jak w zwolnionym filmie, Michael podszedł w stronę aparatu. Po chwili podniósł
słuchawkę.
- Halo?
- Tak kończą ludzie, którzy pomagają sobie nawzajem - odparł gruby, męski głos.
Nie było już czasu na odkładanie słuchawki. Mężczyzna zdołał tylko wykrzyknąć "Wszyscy na ziemię", nim
po chwili szyby się roztrzaskały na drobny mak.
Ostrzał trwał niewięcej jak kilka minut. Wszyscy, którzy jeszcze siedzieli przy swoich stolikach, byli
już podziurawieni kulami. To był zamach na nich. Planowany od dawna.
- Nicole! Nicole! - Zdenerwowany mężczyzna rozglądał się po sali, szukając swojej przyjaciółki. -
Nicole!
- Tu! - odezwał się głos dziewczyny.
Po chwili razem z Luigi'm pojawiła się za ladą.
- To był zamach, planowany od dawna - wysapał, przerażony tym wszystkim Michael.
Obejrzał ciała innych ludzi. Niektórzy wstawali z podłogi, otrzepując się z kawałków szkła,
kurzu i pyłu. Inni wpatrzeni w oddal, siedzieli na krzesłach, podziurawieni jak sito.
- Nie mozemy tutaj zostać dłużej - burknął mężczyzna i chwycił za ramię pannę Angelo. - Luigi chodź z
nami, jeśli chcesz żyć.
Starszy mężczyzna - ojciec Sarah, poszedł za nimi, zostawiając swój dobytek - bar Salieri'ego na pastwę
losu.
- Zła przeszłość - mruknął pod nosem, wsiadając na tylne siedzenie samochodu, który zaraz potem ruszył
w nieznane mu miejsce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Capo Regime
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: San Fierro, Juniper Hollow (dzielnica)
|
Wysłany: Pon 14:10, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Malfik, masz wspaniałą wenę i perspektywy na przyszłość książki. Bardzo wciągająca opowieść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
glukkon7
II Święty
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:17, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
I super złożone zdania.SUPER,super i jeszcze raz super.Niech tylko Don wróci a wszystko to znajdzie swe miejsce na naszej stronce.
Aha jest jeden błąd:
daRZył zaufaniem itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malfik
Ochroniarz
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:11, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
glukkon7 napisał: |
Aha jest jeden błąd:
daRZył zaufaniem itp. |
Ja to potem poprawie - narazie skupiam się na dalszej treści.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Apollyon
Capo Regime
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:14, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Czyli jakby się zastanowić to Luigi jest dziadkiem Nicole
Ale fajnie sie ułożyło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malfik
Ochroniarz
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:16, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Apollyon napisał: |
Czyli jakby się zastanowić to Luigi jest dziadkiem Nicole
Ale fajnie sie ułożyło |
No tak. Luigi jest jej dziadkiem. Nicole jest córką Tommy'ego Angelo i Sarah - która przecie była córką barmana z Salieri's Bar.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Capo Regime
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: San Fierro, Juniper Hollow (dzielnica)
|
Wysłany: Wto 7:07, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Magik, wyluzuj. Przecierz jeden (moim zdaniem fajny i właściwy) temat cię nie zbawi.
Jeśli Ci się nie podoba (nie chcem być wścibski[co w mojej rodzinie jest we krwi])
to sam pisz powieść o takiej tematyce (bez zgapiania ) I uwierz że nie jest tak łatwo pisać bez weny i wyobraźni
|
|
Powrót do góry |
|
|
nikczemny stolec
Gangster
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:38, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mi to się nie podoba. Cała opowieść jest nielogiczna i nie trzyma się kupy. Do tego masa błędów.
Cytat: |
- Za dużo wiedział - powtórzył powoli Michael. - Przejdziemy się?
Dziewczyna była zła na swojego przyjaciela, że tak postąpił z niewinnym człowiekiem. Ale dała się skusić
na jego propozycję. |
No litości
Ale plus za dobre chęci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Capo Regime
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: San Fierro, Juniper Hollow (dzielnica)
|
Wysłany: Wto 8:53, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę że powinniście dać Malfikowi więcej oklasków, wiem jak jest, i jak można łatwo sie zniechęcić.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
nikczemny stolec
Gangster
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:18, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mamy mu gratulować za jakieś wypociny? Bardziej na miejscu byłaby chyba konstruktywna krytyka, coby potem wiedzieć jak napisać dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|